Kaczyńskiego śmiało można nazwać twórcą prezydentów. Na pięciu sprawujących władzę prezydencką, trzech zdobyło nominację przy poparciu Kaczyńskiego. Trzech na pięciu. Oczywiście już samo to można byłoby nazwać tytułowym majstersztykiem. Jednakże to co naprawdę nim było, to wmówienie dużej części społeczeństwa, że on sam jest pozasystemowy i nie miał nic wspólnego z władzą, gdyż gdyby miał to Polska ho, ho... mlekiem i miodem by płynęła. I są tacy którzy to łykają. To, że ma czelność wspominać coś o fałszowaniu wyborów czyni go jedną z najbezczelniejszych postaci. Kaczyński najwyraźniej uważa, że każde wybory powinien wygrywać jego kandydat. Taka pisowska demokracja, jak u Forda.
841
BLOG
Komentarze